Zbliża się Świętego Marcina – doskonała okazja by posmakować gęsinę.
Jeśli chcecie to zrobić we wspaniałym stylu i macie chęć poświęcić daniu trochę czasu, spróbujcie gęś wyluzować (pozbawić kości) a następnie napełnić farszem i upiec – efekt wizualny jak również smakowy zrekompensuje pracochłonne danie.
Dzisiaj chciałam podzielić się z wami przepisem Marzeny Hajn na Gęś pieczoną w całości z farszem z cielęciny i wątróbki gęsiej oraz krótkim filmikiem z warsztatów kulinarnych na których sama uczyłam się jak ją wyluzować – obejrzyjcie, nie jest to naprawdę takie trudne.
Jeśli zaś wolicie na początek coś łatwego gęsiego – zajrzyjcie do przepisów na:
Pate z gęsi z galaretką jabłkowa i trawą żubrówką
Składniki:
1 cała gęś
1 kg mięsa cielęcego
25 dag wątróbki gęsiej
2 pęczki natki pietruszki
2 całe jajka
22 dag kaszy manny
sól, pieprz
okrojony tłuszcz z gęsi do farszu
Wykonanie:
Z gęsi wycinamy kości – zostawiamy udka i ostrym nożem zaczynamy raz przy razie przycinać przy korpusie odkrajając mięso i skórę (robimy to tak by tej nie przeciąć) – tak odcinamy korpus od dołu dookoła aż do szyi.
Mięso cielęce i wątróbkę mielimy przez maszynkę, dodajemy posiekaną natkę, jajka i kaszę manną, doprawiamy solą, pieprzem.
Tak przygotowanym nadzieniem faszerujemy gęś (może się wydawać, że farszu jest za mało, ale kasza napęcznieje i fajnie wypełni gęś).
Zszywamy mocnym sznurkiem nawleczonym na igłę. Dodatkowo gęś możemy zasznurować by nadać jej kształt do pieczenia.
Gęś układamy w brytfannie, obkładamy ją ćwiartkami jabłek, które oddadzą jej smak.
Pieczemy w temperaturze 170 stopni przez 2 godz.
Doceniam Twoje poglady, często tutaj bywam, serwerem proxy często się nakrywam, Czytam wiele postów, myślę, kontempluję, Twojego bloga nad wyraz szanuję 🙂