Mój niezbędnik na zimowe wieczory oto temat dzisiejszego wpisu. Taki lżejszy nieco, z przymrużeniem oka, przyjemny całkiem 🙂

Zwykło się mówić, że zimowe wieczory są długie i zimne. Co jak co ale jako matka trójki dzieci (czwarte w drodze), edukująca w trybie domowym dwójkę, pracująca no i starająca się nie tylko zaniedbywać rodziny ale też swoich zainteresowań nie mogę narzekać by te wieczory mi się dłużyły. Czasem nawet narzekam na chroniczny brak czasu, choć podobno im więcej zajęć tym człowiek lepiej się organizuje 🙂

Jeśli zatem miałabym wyliczyć co sprawia mi przyjemność, kiedy mam czas dla siebie to co znalazłoby się na mej liście?

Co znalazło by się na waszej? Może kawa, herbata, czekoladki, gorąca czekolada, ciasto, mruczący kot, kocyk, kołderka a może przytulanka? świeczka zapachowa albo wanna pełna pachnącej wody? kieliszek wina lub grzaniec? puchaty szlafrok? kapcie lub wełniane skarpety? A może kominek? może fotel bujany? dobra książka lub film? pachnąca maseczka na twarzy?

 

Moja lista:

  • dobra książka
    Lekka, przyjemna, relaksująca albo pozwalająca porozmyślać, pomedytować. Akurat teraz fajnie się czyta książki ze świętami w tle – przyjemnie nastrajają nas do zbliżającego się Bożego Narodzenia.
    U mnie na tapecie aktualnie Magdaleny Kordel „Bo nadal cię kocham” (Wydawnictwo Znak). To opowieść, której akcja toczy się w miasteczku Malownicze – zapewne wszystkim fanom twórczości autorki dobrze znanym z wcześniejszych książek. Ta akurat część opowiada losy Leontyny, jednej z bardzo charakterystycznych i charakternych postaci tej serii. Starsza już pani w tej części zdradza swoją historię życiową – miłości z młodych lat, która została przerwana wojenna zawierucha. Polecam.




  • ciepła, aromatyczna kawa naturalna lub zbożowa
    Jestem wielką miłośniczką kawy i najczęściej pijam po prostu czarną bez dodatków. Jakoś tak najbardziej lubię jej naturalny smak. Czasem nachodzi mnie ochota na latte, czasem kawę z syropem cynamonowym albo chałwowo-orzechową czy nawet kawę mrożoną.
    Lubię też napoje na wzór kawy: kawę zbożową, kawę z cykorii, kawę z żołędzi, kawę z topinamburu, kawę orkiszową – mieliście już okazji takich próbować? Smakują wam?




  • pomarańcze lub mandarynki bo staram się ograniczać słodycze. Staram się też wybierać sezonowe owoce i warzywa i jeśli o ten miesiąc chodzi są to właśnie cytrusy lub jabłka, gruszki, granaty, żurawina, orzechy. Jeśli chcecie dowiedzieć się na jakie warzywa mamy teraz sezon zapraszam do wpisu Na co jest sezon w grudniu.




  • ciepły sweter 
    Kupując swetry zwracam uwagę na ich składy a wy? Znacie się trochę na rodzajach materiałów i włókien? Na podziałach, które naturalne a które sztuczne?
    Naturalne składniki z których wykonywane są swetry to bawełna, wełna (różne jej rodzaje), kaszmir, jedwab. Sztuczne składniki jakie możemy w nich znaleźć to: akryl, poliester, poliakryl, polamid, wiskoza (tak ona jest sztuczna, choć wiele osób myśli że naturalna), rayon. Jak kupić dobry sweter? Trzeba zwracać uwagę na skład – idealnie by miał 80-70% składników naturalnych i niewielką domieszkę sztucznych. Wtedy będzie się dobrze i długo nosił, będzie grzał nas ale też skóra będzie w nim oddychała i nie będzie pociła się.




  • maseczka lub serum na twarz – mam bardzo wrażliwą skórę a teraz w okresie grzewczym wieczorami jest wręcz piekąca i domagająca się nawilżenia i ukojenia. Dlatego swój demakijaż odbywam wcześniej, potem na twarz specyfik nawilżający i można zaczynać wieczór.
    Jeśli miałabym polecić dobry specyfik, którego używam to na pewno Serum silnie nawilżające z Clochee z EraNatura.
    Sporo czytałam o nim, zanim je zamówiłam bo cena nie należy do najniższych, ale dużo pozytywnych opinii miało więc się skusiłam (dobre kosmetyki nawilżające są dla mnie na wagę złota, może wy coś możecie polecić ale dla wrażliwej skóry?)
    Kiedy przyszło i zaczęłam go używam to drugiego dnia poczułam się zawiedziona bo jakoś efektów nie widziałam, ale cóż kasa wydana, brnęłam w to dalej i dobrze! Po tygodniu eureka!
    Skóra lepiej zaczęła wyglądać, była mniej zaczerwieniona a co dla mnie najważniejsze, po nałożeniu makijażu, podkład nie „ciasteczkował się” i zniknęły suche skórki, które są moją prawdziwą zmorą.
    Plusy: nawilża, wygładza, łagodzi podrażnienia, przywraca zdrowy wygląd skóry, jest wydajne – w miesiąc użyłam ok 1/4 serum, jest wegańskie.
    Minusy: trzeba poczekać na efekt, zapach jest taki sobie, ale bardzo szybko wietrzeje.

    Jeśli macie ochotę wypróbować to serum (lub inny kosmetyk) to mogę podzielić się z wami kodem zniżkowymDorotaSmakuje10%  ważnym do końca tego roku w sklepie EraNatura.


 

 

 

Partnerem tego wpisu jest firma EraNatura.