Jak mrozić suszone pomidory i po co?

 

 

 

 

Suszone pomidory po prostu uwielbiam, dlatego zawsze suszę ich większa ilość.

Część z nich od razu wrzucam w słoiki i zalewam gorącym olejem a część zamrażam.

Zamrożone suszone pomidory po rozmrożeniu z wyglądu, smaku i konsystencji są zupełnie jak pomidory suszone zdjęte prosto z suszarki czy blachy piekarnika.

 

 

Sprawdź przepisy na:

Suszone pomidory

Suszone pomidory w oliwie

 

 

 

 

Po co mrożę suszone pomidory?

  • ponieważ te zalane olejem, zrobione naturalnie, zupełnie bez konserwantów, lekko się utleniają tzn po pewnym czasie (po 2-3 miesiącach) zaczynają powoli ciemnieć. Jest to proces naturalny, pomidory są cały czas dobre i smaczne, jednak tracą na atrakcyjności a  chciałabym by miały swój piękny kolor do pesto czy sałatek. Wolę zatem co jakiś kwartał zrobić nową partię pomidorów w oleju.

  • bo nadają się świetnie do „sałatek olejowych” ( np. pomidory, czosnek, feta krótko marynowane w oliwie z ziołami) – które nie są w stanie przetrzymać w ten sposób do następnego sezonowego suszenia a mając mrożone pomidory mogę takie danie zrobić kiedy tylko będę mieć na nie ochotę

  • ponieważ są fit, light, lekkie i jak tylko chcecie je nazwać w stosunku do tych z oleju a przy tym miękkie – a to duży plus dla osób na dietach

  • bo można drobno je posiekać, zostawić do całkowitego ususzenia i skomponować domową przyprawę „suszone pomidory z czosnkiem i bazylią”

 

 

 

 

Jak mrozić suszone pomidory:

 

Suszone pomidory umieszczamy w niewielkich torebkach z zamknięciem strunowym (ich wielkość zależy od was, ale niech będzie to porcja do wykorzystania na raz np. do zrobienia dwóch słoików pomidorów w zalewie).

Ważne by pomidory nie były bardzo ciasno upchane a tak dość luźno, wtedy fajnie oddzielnie się zamrożą.

Tak przygotowane torebki układamy w zamrażarce.

I jeszcze jedna ważna uwaga – takie pomidory rozmrożone, nie nadają się już do ponownego zamrożenia, dlatego bardzo wygodne są porcje na jeden raz.

 

 

 

Jak mrozić suszone pomidory i po co?