W rodzinie uchodzę za fanatyczkę kasz bo chyba przygotowuję ją najczęściej ze wszystkich i na najbardziej dziwne sposoby jak mawia mój tata 🙂
Moja cała rodzina zarówno z mojej strony jak i męża pozostała przy tradycyjnych potrawach kaszowych – mój tata przepada za gulaszem mięsnym z kaszą gryczaną i twierdzi, że kasza potrzebuje sosu lub tłustej omasty by była dobra.
Moja mama lubi kaszę jęczmienną perłową z sosem pieczarkowym i ogórkiem małosolnym w komplecie.
Mój teść lubi gryczaną, ale rozgotowuje ją niemiłosiernie bo jak twierdzi lubi mięciutką – prawie jak puree 😉
Moja teściowa zaś jest wielką fanką kaszy kuskus, którą bardzo lubi z potrawką z kurczaka, albo z leczo.
Moi dziadkowie często jedzą kaszkę manną ugotowaną na mleku, albo jaglaną w ten sam sposób przygotowaną – moja babcia ma do niej sentyment, bo jak mówi – to bardzo stara kasza, jeszcze jej ojciec uprawiał kiedyś proso i jadła ją w dzieciństwie.
Przypomniało mi się tu jeszcze jedno wspomnienie kaszowe, babci mojego męża Heni – opowiadała, że w czasach jej dzieciństwa, przed wojną, na wsi w biednych domach gotowało się właśnie taki gar kaszy jaglanej, który stał cały dzień na piecu i jej koleżanki kiedy poczuły głód wpadały do
izby i wyjadały kilka łyżek takiej kaszy prosto z garnka, a potem znów biegły do zabawy (pomyśleć, że taka kasza to było jedyne pożywienie wtedy, a jakie zdrowe!)
A jak się u was je kaszę?
Dzisiejsza sałatka to było dla mnie zlecenie od teściowej „Dorotko wymyśl jakąś sałatkę na imieniny taty, ty takie fajne z kaszy przygotowujesz”.
I wymyśliłam.
Nie robiłam jej dużo bo wiedziałam, że teściowa moc smakołyków na tą imprezę przygotuje, ale mogę powiedzieć, że bardzo jestem zadowolona z efektu bo sałatka cała znikła podczas tego spotkania rodzinnego, próbowana z zainteresowaniem i jedzona z chęcią 🙂
Polecam!
Składniki:
1/4 szkl kaszy gryczanej palonej
1/4 szkl kaszy jęczmiennej wiejskiej
sól
łyżka oliwy
1 serek wiejski ziarnisty
1 nieduży burak pieczony – tutaj przepis
20 dag fasolki szparagowej ( u mnie mieszanka żółtej i zielonej)
pół pęczka rzodkiewek
sos:
3 łyżki oliwy
1 łyżka octu balsamicznego
szcz soli
szcz pieprzu
duża szczypta mieszkanki ziołowej do sałatek ( u mnie suszone oregano, bazylia, melisa, majeranek)
szczypta czosnku suszonego
Wykonanie:
Kaszę gryczaną i jęczmienną wsypujemy do garnka, dodajemy sól i oliwę, zalewamy szklanką wrzątku i gotujemy na sypko. Studzimy i mieszamy widelcem, by ziarenka kasz oddzieliły się.
Fasolkę szparagową gotujemy w osolonym wrzątku, studzimy, kroimy w mniejsze plasterki.
Serek odsączamy od śmietanki.
Rzodkiewki kroimy w plasterki a buraka w drobną kostkę.
Wszystkie składniki układamy na głębokim talerzu lub w misce warstwowo lub naprzemiennie w niewielkich ilościach.
Do słoiczka wlewamy oliwę i ocet, wsypujemy roztarte w dłoniach zioła i przyprawy. Słoik zakręcamy i sos dynamicznie mieszamy – polewamy sałatkę.
Dziś #wegepiatek
w tygodniu zapraszam na przepisy w ramach projektu
#milusinskasobota
Porcelana użyta w stylizacji zdjęć pochodzi z kolekcji Botanic ze sklepu Maxwell and Willliams Polska
Bądź na bieżąco śledź mnie na facebooku, instagramie i twitterze