Zupy M. Caprari

Cześć, witam was w kolejnym książkowym wpisie.

Nie wiem jak wy, ale ja zupy uwielbiam.
Czy zawsze tak było? Nie pamiętam, na pewno już długo to trwa, bardzo długo.
Dzień bez zupy to dla mnie dzień stracony.
Zwykle zupę jemy na lunch ok godziny 13 lub 14 rodzinnie.
Wiadomo – dzieci to albo pomidorowa albo rosół i znów pomidorowa albo rosół.
a natomiast uwielbiam zupy jarzynowe, w sezonie jesienno zimowym z dodatkiem kasz by były jeszcze bardziej treściwe i sycące.
Zupy gotuję zwykle z warzyw jakie znajdę w lodówce, jedyne planowane zupy to chyba ten rosół nieszczęsny i pomidorowa, które muszą w lodówce na stałe być.
Te dwie zupy gotuję zawsze w większej ilości ilości i po prostu wekuję by mieć pod ręką.

Czasem lubię też poszukać inspiracji na zupę, by zmienić trochę smaki bywające u nas tradycyjnie.
Sięgam wtedy choćby po książkę kulinarną.
Z panią Małgorzatą Caprari i jej Zupami znam się od dawna, bo jako młoda żona kupiłam właśnie tę książkę ucząc się gotować.

Teraz wydawnictwo Buchmann proponuje nam piękne wydane wznowienie tego klasyka pełnego inspiracji.

W książce znajdziemy 270 przepisów na zupy na co dzień i od święta.
Dużo tych przepisów, ale kuchnia polska przecież z zup też słynie – trudno wyobrazić sobie tradycyjny polski obiad bez zupy!

W książce znajdziemy zupy mnie znane oraz nieoczywiste warianty zup tradycyjnych, zmodyfikowane przepisy na te najbardziej popularne a także te regionalne.

W książce przepisy podzielone są na takie działy:
Zupki pospieszne,
Zupki biedule i chlebianki,
Kartoflanki,
Zupy mięsne,
Krupniki,
Zupy rybne,
Żurki i kwasówki,
Barszcze,
Grzybowe,
Pomidorowe,
Ogórkowe,
Kapuśniaki,
Grochowe, Fasolowe, Soczewicowe,
Cebulowe,
Jarzynowe,
Owocowe,
Chłodniki,
Rozmaitości,
Zupy zamiast obiadu,
Dodatki do zup.