Śliwki w occie

 

 

 

Pamiętam jak moja mama robiła je jesienią, obrywając śliwki z drzew rosnących za domem. Pamiętam, że był to towar nie dla nas dzieci, bo przecież ocet !… i zawsze jak to owoc zakazany był czymś mocno pożądanym.

Pamiętam też moje rozczarowanie kiedy ich spróbowałam 😉 zupełnie nie przypominały moich ulubionych powideł śliwkowych 😉

Teraz robię zwykle kilka niedużych słoików na zimę, bo lubię takie śliwki w towarzystwie pleśniowych serów, podjadać w zimowe wieczory.

 

 

 

Składniki:

1 kg śliwek

0,5 kg cukru

1 szkl octu 10%

1,5 szkl wody

5-10 goździków

 

 

 

Wykonanie:

Dzień 1: Śliwki nacinamy, pozbawiamy pestek, wkładamy do słoików.

Wodę gotujemy z cukrem aż się rozpuści, dodajemy goździki (ilość wg uznania smakowego) i ocet, zagotowujemy. Gorącą marynatą zalewamy śliwki.

Dzień 2:

Zlewamy do garnka ocet ze śliwek i zagotowujemy. Gorącą marynatą zalewamy śliwki.

Dzień 3:

Zlewamy do garnka ocet ze śliwek i zagotowujemy. Gorącą marynatą zalewamy śliwki.

Dzień 4:

Zlewamy do garnka ocet ze śliwek i zagotowujemy. Gorącą marynatą zalewamy śliwki.

Gorące słoiki zakręcamy, stawiamy do góry dnem i pozostawiamy w ten sposób do wystygnięcia.

 

 

 

Śliwki w occie