W tamtym tygodniu robiłam kotlety ziemniaczane w wersji klasycznej i tak zasmakowały mojej córeczce, że postanowiłam zrobić powtórkę z rozrywki, ponieważ znów została mi nadprogramowa ilość ugotowanych ziemniaków, którą chciałam zagospodarować (zajrzyjcie też do zbioru pomysłów na wykorzystanie ugotowanych ziemniaków).
Taka masa ziemniaczana na kotlety jest bardzo uniwersalna i w zasadzie przyjmie chyba każde dodatki, które sobie wymyślimy, ja postanowiłam wzbogacić ją dodatkowo z bób (użyłam mrożonego), który wnosi nie tylko świetny kolor i teksturę do kotlecików, ale również dodatkowe wartości odżywcze.
Polecam podać z sosem pieczarkowym albo domowym ketchupem czy sosem dyniowo- cebulowym (a dynię w sklepach już widziałam – hura!).
Składniki:
pół kg ugotowanych ziemniaków
20 dag bobu ugotowanego (przeczytaj moje wskazówki jak to zrobić)
1 jajko
1 ząbek czosnku
łyżka ziaren słonecznika
łyżeczka mielonego siemienia lnianego
sól
pieprz
szczypta kurkumy
2 łyżki posiekanej natki pietruszki
2 łyżki posiekanego szczypiorku
olej do smażenia
Wykonanie:
Ziemniaki mielimy w maszynce do mięsa lub w malakserze, przekładamy do miski.
Bób jeśli świeży gotuje, jeśli mrożony tylko rozmrażamy (bo już go blanszowaliśmy) i obieramy ze skórki, wrzucamy do ziemniaków.
Dodajemy jajko, słonecznik, len, przeciśnięty przez praskę czosnek, posiekane zioła, przyprawy.
Wszystko mieszamy i wyrabiamy aż składniki połączą się.
Na patelni rozgrzewamy niewielką ilość oleju.
Zwilżonymi wodą dłońmi nabieramy porcje ziemniaczanej masy i formujemy kotlety.
Smażymy na złoto z obu stron.
Ale pyszności 😍