Jakiś czas temu pisałam na blogu post z propozycjami wykorzystania ugotowanych dnia poprzedniego ziemniaków, coby nic się nie marnowało.
Jedna z czytelniczek zapytała wtedy gdzie kotlety ziemniaczane?
No właśnie… takie kotlety z ziemniaków pojawiają się w naszym domu od czasu do czasu, powiedziałabym że nawet dość często z różnymi dodatkami i w różnych konfiguracjach a tu na blogu jeszcze ich nie pokazywałam.
Zatem nadrabiam zaległości i dziś wersja podstawowa, klasyczna, chociaż bezglutenowa – bez panierki z bułki tartej ale dzięki temu choć odrobinę lżejsza (bo panierki mają to do siebie, że lubią spijać tłuszcz z patelni).
Świetnie smakują z sosem pieczarkowym, tuńczykowym albo pomidorowym z cukinią.
Składniki:
pół kg ugotowanych ziemniaków
1 jajko
1 ząbek czosnku
sól
pieprz
szczypta kurkumy
2 łyżki posiekanej natki pietruszki
2 łyżki posiekanego szczypiorku
olej do smażenia
Wykonanie:
Ziemniaki mielimy w maszynce do mięsa lub w malakserze, przekładamy do miski.
Dodajemy jajko, przeciśnięty przez praskę czosnek, posiekane zioła, przyprawy.
Wszystko mieszamy i wyrabiamy aż składniki połączą się.
Na patelni rozgrzewamy niewielką ilość oleju.
Zwilżonymi wodą dłońmi nabieramy porcje ziemniaczanej masy i formujemy kotlety.
Smażymy na złoto z obu stron.