5 książek od których nie można się oderwać

 

5 książek od których nie można się oderwać

 

 

 

 

 

Chciałam się dziś z Wami podzielić tytułami książek, które ostatnio miałam przyjemność przeczytać czy raczej połknąć w niedługim czasie, bo nie mogłam się od nich oderwać. 

Książek czytam sporo – minimum 4 miesięcznie i ta liczba zwykle spowodowana jest właśnie tym jak czyta się książkę.

Do niektórych w ogóle jakoś nie mogę się zabrać a potem przebrnąć przez pierwsze rozdziały (mam zasadę wedle której czytam przynajmniej pierwsze 100 stron książki by dać jej szansę i zdecydować czy czytam dalej czy szkoda czasu).

Dzisiaj te, które dobrze czytało mi się od samego początku, takie które dostarczały mi przyjemnej rozrywki przez cały czas czytania ich i takie, które niestety zbyt szybko się skończyły.

 

Koniecznie polećcie mi swoje lektury od których nie można się oderwać 🙂

 

 

 

 

Lucy Foley „Utracona i odzyskana”

Wspaniała książka, głęboka, nieprzewidywalna, dająca do myślenia, nieoczywista, napisana dojrzałym, świetnym językiem.

To opowieść o miłości, ale nie jest to romans ani nic w tym stylu.

To opowieść o bardzo trudnej miłości, bo miłości w czasie wojny, miłości pełnej wyrzeczeń, właściwie to momentami jest to wyrzeczenie się tej miłości dla dobra tej drugiej strony.

Ciężko zrozumieć takie wybory, bo czy wybrać szczęście we wspólnej miłości, ale z ciężką sytuacją materialną, czy poświęcić miłość by druga strona mogła zrealizować swój niezwykły talent?

Historia tej miłości zostaje opowiedziana przez obie strony dopiero pół wieku od jej najbardziej gorącego czasu, kiedy dwoje kochanków mieszkających na innych kontynentach jest już u schyłku życia.

Historię tę próbuje odkryć wnuczka o jej śladzie dowiadująca się od swojej umierającej, przybranej babki, która adoptowała jej nie żyjącą już matkę.

 

Wydawnictwo Czarna Owca

data wydania 2015

435 stron

 

Lucy Foley „Utracona i odzyskana

 

 

 

 

 

John Green „Papierowe miasta”

Ta książką została mi polecona przez Was tu na blogu.

Opis okładki, szczerze mówiąc średnio do mnie przemówił, jak również słowa, że jest to lektura w liceach amerykańskich – zastanawiałam się się czy nie jestem za stara na młodzieżowe książki, ale doszłam do wniosku że będę wiedziała co kiedyś polecać albo odradzać swoim dzieciom.

W trakcie czytania bardzo zrewidowałam swoje poglądy, bo książka niesamowicie mnie wciągnęła. Czuje się, że napisana jest dla młodzieży i moim zdaniem autor specjalnie używa języka lekko nonszalanckiego, który jestem pewna – podoba się młodym osobom.

Lektura ma jednak drugie dno – pod pozornym luźnym stylem, wiele z niej można zaczerpnąć mądrości życiowej – również w wieku nastu lat- m.in. o budowaniu pozytywnych relacji z rodzicami i rówieśnikami, o akceptacji siebie i akceptacji w środowisku szkolnym, o wyborach życiowych i stawianiu im czoła, lub uciekaniu przed nimi, wreszcie – miłości w tym młodym wieku, która nie zawsze musi być spełniona by była satysfakcjonująca.

A wszystko to ubrane zostało w fabułę książki przygodowej czy raczej może detektywistycznej, bo główny bohater próbuje odnaleźć swoją przyjaciółkę poprzez ślady i skąpe znaki zostawione przez nią przed planowaną ucieczką.

Książka z pewnością zachęciła mnie do zapoznania się z innymi utworami tego autora.

 

Wydawnictwo Bukowy Las

data wydania 2013

395 stron

 

John Green „Papierowe miasta”

 

 

 

 

 

C.W.Gortner „Ostatnia królowa”

Powieści historyczne to nie jest gatunek literacki który najczęściej wybieram do czytania, jednak wychodząc z założenia, że warto próbować i smakować życia, sięgam i po takie co jakiś czas.

Wybór tej lektury to był strzał w dziesiątkę. Czytałam ją z wypiekami na twarzy, bardzo się przy tym emocjonując.

Królestwa, królowie, królowe, trudny czas, męski świat, świat w którym ponad wszystko (ponad rodzinę, ponad miłość, ponad dzieci, przyjaźń, zaufanie) liczy się władza.

Joanna I Kastylijska zwana później Szaloną i jej droga do tronu. Od dzieciństwa w którym jej rodzice Izabela i Ferdynand są dla niej prawie że obcymi ludźmi spotykanymi tylko na widzeniach (ówczesny model wychowania przez mamki, nianie i nauczycieli), przez wiek młodzieńczy w którym jako szesnastolatka została poślubiona obcemu mężczyźnie w obcym kraju – Filipowi I Pięknemu – spadkobiercy Habsburgów –  przez narodziny jej własnych dzieci, jej macierzyństwo, aż po czas kiedy sama ma zostać królową, czas intryg pod jej nosem, zdrad jej najbliższych w tym męża i ojca aż po jej odosobnienie, uwięzienie.

Bardzo emocjonująca książka, przejmująca, zostająca na długo w pamięci.

Na mojej półce czeka już zakupiona kolejna powieść tego autora 🙂

 

Wydawnictwo Publicat Książnica

415 stron

data wydania 2008

 

John Green „Papierowe miasta”

 

 

 

 

 

Katarzyna Enerlich „Prowincja pełna złudzeń”

To już dziewiąty tom pisanej przez Katarzynę Enerlich mazurskiej sagi, którą uwielbiam i o której niejednokrotnie tu pisałam, pokazując kolejne, nowo wydane tomy opowieści.

Bardzo polecam Wam ta serię, bo zachwyca, wycisza, relaksuje, uspokaja, wprawia w miły nastrój a przy tym to wartościowa lektura.

Oprócz losów głównej bohaterki Ludmiły Gold, których dalsze, burzliwe i zakręcone dzieje poznajemy w kolejnych księgach, to także wiele wiele opowieści, legend, bajań mazurskich które autorka wysłuchuje, skrzętnie notuje i zbiera a potem wykorzystuje w swoich książkach. Enerlich sama mieszkając na Mazurach, odkrywa i opisuje ich urokliwe miejsca, tajemnicze zaułki, zabytki i całkiem niepozorne pomniki przyrody, których tajemnice zna miejscowa ludność.

Autorka dzieli się też z nami swoimi sposobami na szczęście, radość życia, spełnienie, celebrowanie codziennych chwil, opowiada o swoim bieganiu, jodze, zdrowym odżywianiu i własnym ogrodzie z warzywami i ziołami.

Bardzo pozytywna lektura – polecam na jesienna chandrę i nie tylko.

 

Wydawnictwo MG

data wydania 2015

250 stron

 

Katarzyna Enerlich „Prowincja pełna złudzeń”

 

 

 

 

Ukryte wodospady”, „Na cienistej plaży” Barbara Freethy

Na koniec zostawiłam sobie dwie części (które tu potraktuję jako jedność) z cyklu książek Barbary Freethy o Zatoce Aniołów wydanych przez Wydawnictwo Bis.

Kiedyś, kiedyś dostałam pierwszą część tej serii z poleceniem bym przeczytała bo fajna, lekka lektura. Jakoś wtedy podeszłam do niej jak do jeża, nie przemówiła do mnie okładka ( a przecież mówi się nie ocenia książki po okładce!!!). Kiedy w końcu z braku innej lektury wzięłam tą wzgardzoną do ręki, już od pierwszego rozdziału przepadłam i książka po kilku godzinach była skończona. Potem od razu zamówiłam trzy kolejne wydane części – leżą sobie one u mnie na półeczce z książkami jako taki pewnik dobrej lektury – oszczędzam je, nie sięgam pochopnie, tylko wtedy kiedy mam bardzo
zły nastrój, długi brak dobrej lektury (bo jakoś nie trafiam na nic super wciągającego), albo mój zapał czytelniczy zasypia (bo długo nie trafiam na coś super ciekawego).

Dzisiaj o dwóch z trzech, bo jeszcze jedna czeka na mnie nie odkryta 🙂

Pomimo tego, że to seria, która ma swoje części, to nie są to dalsze losy bohaterów. W kolejnych częściach dowiadujemy się strzępkami co słychać u postaci z poprzedniego tomu, jednak każda książka to nowa historia, nowy temat, nowa tajemnica.

To co łączy każdą opowieść to miejsce akcji – małe miasteczko położone w Zatoce Aniołów, mała społeczność lokalna w której wszyscy się znają, to osoby, rodziny, przyjaciele którzy żyją obok siebie od dawna, od maleńkiego czy od urodzenia często.

Każda powieść trzyma w napięciu do końca, każda jest nieprzewidywalna, ma ciekawe zwroty akcji, w każdej jest powoli rozwijająca się historia i tajemnica do rozwikłania, każda  ma też elementy metafizyczne, postacie które mają prorocze sny, przywidzenia, przeczucia no i legendarne anioły które podobno zamieszkują zatokę

Lekka, sprawiająca dużo przyjemności lektura – idealna na weekend!

 

Wydawnictwo Bis

350 stron

data wydania 2012, 2013r

 

Na cienistej plaży   Ukryte wodospady