To już trzeci taki wpis na moim blogu, powoli wchodzi mi w nawyk zbieranie dla was zdjęć w ciągu tygodnia. Powiem Wam, ze takie zatrzymywanie zwykłych chwil pozwala cieszyć się drobiazgami i przystanąć na chwilę w zabieganym życiu dla tych z pozoru błachostek 🙂
Zacznę od jarmużu. W tym roku wiosną postanowiłam wyhodować własny i wysiałam go do doniczek balkonowych.
W ciągu roku wystarczyło go poprzesadzać (posiałam zbyt gęsto) i podlewać.
Wyrosło mi kilkanaście roślinek postury takiej jak prezentuje zdjęcie. Giganty to nie były, ale podskubywałam je ciągle do zielonych koktajli.
A jak już o zdrowych napojach mowa. Po zakończonym sezonie obfitości w owoce i warzywa liściaste przyszedł czas na jabłka, gruszki i warzywa korzeniowe a więc czas na wyjęcie z szafki po przerwie sokowirówki.
Sok jabłko – burak jeden z moich ulubionych. A z buraczanych wiórków po sokowaniu upiekłam przepyszne ciasto z kremem – przepis już na blogu.
Coś o naszych czytadłach minionego tygodnia.
Ja wertowałam wydruk przedpremierowy otrzymany z wydawnictwa by w dniu premiery móc napisać o książce i zaprosić was do konkursu w którym można je wygrać (trwa do niedzieli).
Lila od zeszłej niedzieli nieustannie chce słuchać Basi i jej przygody z gotowaniem.
Właściwie to przygoda nie tylko Basi, ale ogólnorodzinna i taka życiowa 😉
Mająca dość po całym tygodniu gotowania mama mówi „stop i basta, potrzebuję pomocy” po czym z marchewką w ręku i herbatą w drugiej udaje się do samotni w dużym pokoju. Tata z maluchem pod pachą oraz dwójką starszaków udaje się do kuchni przygotować obiad. Obfituje to wybuchami puszki z pomidorami, torebki z mąką, wałkowaniem klusków na podłodze i balsamowaniem się oliwą, ale obiad choć grubo podany po kolacji jest super smaczny.
Świetna książka – polecamy
„Basia i gotowanie”
Zofia Stanecka i Marinna Oklejak
Wydawnictwo Egmont
twarda oprawa
24 strony
Jeśli o mojego niemowlaka chodzi, chcieliśmy wam pokazać super rzecz, którą otrzymał w prezencie od cioci Darii (dziękujemy 🙂
To zestaw do pamiątkowego, samodzielnego wykonania odcisku rączki lub nóżki malucha w masie gipsowej. Zawiera oczywiście masę gipsową do rozrobienia oraz ozdobne metalowe pudełko do przechowywania gotowego dzieła.
Bardzo fajna rzecz.
Ponieważ w tym tygodniu skończyło mi się kilka produktów kosmetycznych, postanowiłam pokazać wam co polecam a co odradzam zanim wyrzucę ich opakowania.
Hydrolat oczarowy z Biochemi Urody, którego używałam jako toniku. Generalnie jakoś nie jestem zwolenniczką toników drogeryjnych i nie czuję potrzeby ich używania. Ten hydrolat natomiast bardzo mi się spodobał. Działa łagodząco, wspomaga gojenie i regenerację podrażnionej skóry, odświeża, zmniejsza zaczerwienienie. Jego następcą w mojej łazience jest hydrolat różany.
Krem nawilżający AA Help Cera Atopowa – kupiłam go na próbę w rossmanie kiedy była promocja minus 40% na artykuły do pielęgnacji twarzy i niesamowicie zaskoczona jestem jak dobry to krem za parę złotych. Skórę mam suchą i mocno wrażliwą, używałam wielu kremów z różnych półek cenowych i niewiele z nich radziło sobie w okresie jesienno zimowym.
Z pewnością kupie go ponownie.
Clinique all about eyes rich – zużyłam dużą próbkę 5ml i mam ochotę kupić pełnowymiarowy krem, chyba że polecicie mi coś dobrze nawilżającego pod oczy dla wrażliwca?
Na koniec bubel – Mustela Krem podwójnie działający przeciw rozstępom – krem za kupę kasy i śmierdzi strasznie… tak strasznie, że nie byłam w stanie za bardzo używac go w czasie ciąży bo mnie niesamowicie drażnił. Jedna tubkę męczyłam przez 9 mcy plus jeszcze teraz przez dwa. Nie czułam też, żeby skóra po jego użyciu była jakoś super nawilżona przez długi czas.
A na koniec zakup tygodnia – widzicie w jakiej cenie kupiłam dojrzałe, przepyszne awokado 😀 😀
Była z niego nutella. Yum!
[…] tamtym roku oprócz ziół udało mi się na balkonie wyhodować jarmuż, listki sałat, pomidorki cherry, rzodkiewki, groszek cukrowy, jadalne kwiaty (ogórecznik, […]