„Nie oczekuj, że Twoje dziecko będzie takie, jakim Ty chcesz, żeby było.
Pomóż mu stać się Sobą, a nie Tobą.”
Janusz Korczak

Bardzo dobra myśl, bardzo ważna!
I jeśli poświęcić jej głębszą refleksję, to nie łatwa do realizacji.

Jak daleko pozwalacie dzieciom decydować o sobie? Jak daleko wy wpływacie na dziecko?
Oczywistym jest, że to rodzić wychowuje dziecko, pokazuje świat, przedstawia zasady, ustala granice.
Kiedy jednak kończy się doradzanie dziecku a zaczyna wpływanie na niego, narzucanie swojego zdania, łamanie jego charakteru?

Czy wiecie, że ciągłe decydowanie za dziecko, narzucanie mu swojego zdania, nie traktowanie jego wyborów poważnie prowadzi do tego, że jako dorosły człowiek nie będzie umiał podejmować decyzji (i tych mniejszych i większych) i będzie brakowało mu poczucia własnej wartości?

Czy pozwalacie przedszkolakowi wybierać w co będzie ubrany?
Czy pozwalacie nastolatkowi wybrać sobie dzień sprzątania pokoju?
A młodemu dorosłemu na jakie pójdzie studia?
Czy wiecznie kontrolujecie i ustawiacie dziecko czy może pozwalacie mu zdecydować np. czy idzie w kurtce czy bez kurtki?
Czy pozwalacie dziecku na jego ład, w jego pokoju czy ma być wszystko jak na obrazku, który wy stworzyliście?

Nie jest to wszystko łatwe, ja się tego wszystkiego co dzień od nowa uczę.
Ale wiecie co jest najważniejsze? To świadomość tego wszystkiego!
Nauka to potęga, warto ciągle rozwijać swój warsztat wychowawczy!