Witajcie kochani.

Koniec majówki oznacza niestety powrót do pracy i stałych codziennych obowiązków. Końcówka tygodnia zapowiada mi się intensywnie bo córka finiszuje rok szkolny i na piątek zaplanowany ma jeden z ostatnich egzaminów edukacji domowej. Na szczęście tydzień krótki, zaraz weekend więc może ten tydzień nie będzie jednak taki zły.

 

Dzisiaj chciałam przedstawić wam książkę „Zaginiona wiolonczelistka” Anny Bałenkowskiej, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Zwierciadło.

Książka ta jest debiutem pisarskim autorki i muszę przyznać, że w pięknym stylu zaczęła pani Ania swoją karierę jako pisarka. Książka jest ciekawa, wciągająca, zaskakująca i nieprzewidywalna, bardzo dobrze się ją czyta do samego końca.

Jako ciekawostkę dodam jeszcze, że autorka książki jest pianistką i żyje wraz z mężem kompozytorem w artystycznym świecie, pełnym podróży – to wszystko stało się inspiracją a także tłem dla tek książki.

To historia kobiet, które się ze sobą przeplatają w czasie rzeczywistym i historycznym.
Jedną z bohaterek jest Maja – uwielbia podróże i właśnie teraz leci do Wenecji zostawiając za sobą dotychczasowe życie.

Blanka to tytułowa wiolonczelistka, zakochana bez pamięci w pianiście, jednak na co dzień wplątana w bardzo trudne życiowe relacje.

Maja przed wylotem do Walencji odkrywa, że będzie to coś więcej niż kurs językowy. A potem kawałek po kawałku odkrywa historię Blanki, która przed laty zniknęła  w niewyjaśnionych okolicznościach.