Koniec zeszłego tygodnia był dla mnie pod jednym względem ciężki i wykańczający bo dość skutecznie się zaziębiłam i nie dałam rady zwlec się z pościeli któregoś dnia, ale pod drugim względem bardzo pozytywny, bo w końcu miałam 3 dni wyjęte z życiorysu w których to mogłam całkowicie
poświęcić się powracaniu do żywych i czytaniu (przy wsparciu rodziny, która dzielnie przejęła moje liczne obowiązki). Trzy dni czytania, trzy książki pochłonęły mnie bez reszty. Ostatnia przeczytaną był „Słodki smak miłości” Sarah Vaughan, której sugestywne opisy spowodowały u mnie chęć natychmiastowego działania, czego wynikiem stały się stosy ciasteczek z ogromna radością wycinanych przez moje dzieci, w niedzielę, dzięki czemu spędziliśmy naprawdę miły, rodzinny dzień.
„Słodki smak miłości” to książka w wątkiem kulinarnym nie tylko w tle, ale również tym pierwszoplanowym. Wszystko zaczyna się od konkursu na nową Panią Eaden – mistrzynię wypieków, której nieskazitelny wizerunek idealnej Pani Domu, idealnej matki, idealnej żony jak się dowiemy podczas czytania nie do końca był jej prawdziwym, albo właściwie może był zanim stała się jej życiowa tragedia-cud.
Pięcioro utalentowanych zawodników którzy stają do konkursu i pięć zupełnie różnych postaci, których osobowość i sytuacje życiowe w każdym przypadku mocno zagmatwane będziemy poznawać. Będzie samotna młoda matka niemogąca związać końca z końcem i dojrzała kobieta, której dzieci już wyfrunęły z domu i której mąż znalazł nową życiowa pasję a ona nie umie poradzić sobie sama, nikomu niepotrzebna.
Będzie wdowiec, ojciec dwójki dzieci, który uwielbia piec im ciasteczka i domowy chleb na śniadania. Będzie młoda mama, idealna przedszkolanka, ale w swoim życiu nieradząca sobie ze swoim dzieckiem i ze złożoną relacją z własną matką. Będzie kobieta chodzący ideał , piekąca idealne wypieki, jednak nigdy ich nie jedząca, z maniakalną obsesją dbająca o siebie, ćwicząca i licząca kalorie. To z mojej strony bardzo okrojone opisy osobowości bohaterów, ponieważ nie chcę wam zdradzać niuansów lektury. Polecam przeczytać, tylko zjedzcie coś zanim zaczniecie bo książka powoduje nieustanny ślinotok i w moim przypadku pobudza do działania, bo czyż można się oprzeć takiemu opisowi?
„Jeśli szczęście ci dopisało i masz córkę, przekaż jej miłość do pieczenia. Nauczysz ją cennej umiejętności, a na dodatek jeszcze bardziej się do siebie zbliżycie”.
Jeśli lubicie piec ciasteczka z dziećmi, polecam wam przepis na herbatniki angielskie. Jest on prosty do przygotowania, dość tani i wychodzi nam sporo ciasto do tworzenia i wycinania przez długie godziny.
Składniki:
3,5 szklanki mąki pszennej – ja użyłam orkiszowej jasnej typ 700
1/2 szklanki kakao
2 szklanki mąki ziemniaczanej
kostka (25 dag) masła
szklanka mleka
szklanka cukru
łyżeczka sody
2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
Wykonanie:
Mąkę, kakao i sodę przesiać, dodać masło pokrojone w kostkę, cukier, mleko, ekstrakt waniliowy. Zagnieść ciasto (można mikserem).
Kawałki ciasta rozwałkowywać niezbyt cienko, wykrajać ciasteczka, układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Piec w 180st grzanie góra-dół ok 15 min.
„Słodki smak miłości” Sarah Vaughan
miękka okładka
wydawnictwo PWN
data wydania 2015
cena z okładki 34,90zł
410 stron