Perełki tapioki (zwane też granulatem) pozyskuje się z manioku. Produkt jest bezglutenowy, bezsmakowy (przyjmuje smaki składników z którymi jest łączony), lekkostrawny.
Pęcznieje w gotowanym płynie, gęstnieje, znakomicie więc nadaje się by zrobić z niego budyń (np. jagodowy) albo babeczki.
W dzisiejszej mojej wersji, do deseru użyłam karobu, czyli mączki z chleba świętojańskiego, wyglądem i zapachem przypominającym kakao ( a więc stanowiącym świetny jego zamiennik dla osób które nie mogą go jeść).
Delikatnie słodkie babeczki polałam dodatkowo aromatycznym syropem z kwiatów bzu czarnego i posypałam ziarnami granatu, które znakomicie przełamują skrobiową tapiokę swoją rześką nutą.
Składniki:
pól szkl tapioki
1,5 szkl mleka kokosowego
2 łyżki cukru (można użyć też ksylitolu lub stewii w proszku)
1 łyżka karobu
łyżeczka ekstraktu migdałowego
olej kokosowy
do podania
syrop z kwiatów czarnego bzu
owoc granatu
Wykonanie:
Perełki tapioki wsypujemy do miski i zalewamy dwoma szklankami wody, zostawiamy na noc do namoczenia.
Po tym czasie tapiokę odcedzamy na sicie.
W rondelku zagotowujemy mleko z cukrem i ekstraktem migdałowym.
Na gorące mleko wrzucamy tapiokę, karob i gotujemy na wolnym ogniu, cały czas mieszając (uwaga bo szybko przywiera!) do momentu aż masa zgęstnieje a tapioka stanie się szklista.
Małe miseczki smarujemy minimalną ilością oleju kokosowego i przekładamy w nie deser z tapioki. Zostawiamy do całkowitego ostygnięcia (wtedy brzegi same odkleja się od ścianek miski).
Babeczki przekładamy na talerzyki, polewamy syropem z kwiatów bzu, posypujemy ziarnami granatu.