Zachciało mi coś słodkiego a jednocześnie orzeźwiającego. Drugim ważnym warunkiem była prostota wykonania, bo niestety przy tak dusznej pogodzie i 30 stopniach w małym mieszkanku z oknami na zachód, które nagrzewa się bardzo po południu, człowiek nie zawsze chce być kamikadze i spędzać czas przy rozgrzanym piekarniku 😉
Składniki:
galaretka
600 g serka śmietankowego homogenizowanego
4 łyżeczki żelatyny
pół szkl cukru pudru
arbuz
Wykonanie:
Galaretkę rozpuściłam we wrzątku, schłodziłam i wstawiłam do lodówki.
Arbuza przekroiłam na pół i ukroiłam kilka grubych plastrów, nie rozdrabniałam ich, obrałam jedynie ze skóry i pozbyłam się pestek ( tych, które się dało, raczej tylko z wierzchu).
Żelatynę rozpuściłam w minimalnej ilości wrzatku, dodałam do zimnego serka i wymieszałam razem z cukrem pudrem.
Po kilku minutach kiedy serek zaczął tężeć, wylałam połowę zawartości do silikonowej tortownicy posmarowanej olejem z pestek winogron. Na masę ułożyłam plastry arbuza (ciasno obok siebie) a na arbuza drugą część sernika. Potem jeszcze na wierzch kilka kawałków arbuza do dekoracji, na to tężejąca galaretka i sernik wjechał do lodówki chłodzić się.