Wymyśliłam sobie szaszłyki.
Ale ponieważ mamy przednówek, w sklepach straszne ceny importowanych warzyw (np. papryki) a młodych jeszcze brak, nie mogłam posłużyć się przepisem na swoje późno letnie szaszłyki. Postanowiłam przejrzeć lodówkę, szafki, spiżarnie i wykazać się kreatywnością 🙂
Dodam tylko, ze danie wyszło naprawdę smaczne wg ogólnej opinii 🙂
Na zdjęciach niestety nie wyglądają może fajnie bo wiadomo w czasie imprezy pieczone, czasu było brak na zdjęcia a następnego dnia zostały same niedobitki co widać 🙂
Składniki:
boczek wieprzowy surowy
baleron wieprzowy surowy
marynata do surowego mięsa:
sos sojowy
2 łyżki octu winnego
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżeczka kardamonu mielonego
½ łyżeczki mielonych goździków
pozostałe składniki
boczek wędzony oraz plasterki różnych wędlin
cebula
dynia marynowana
ogórki kiszone
czosnek
cytryna, lemonka
kapusta czerwona
marchewka
ziemniak
jabłko
Wykonanie:
Mięso wkładamy na dobę do marynaty. Wszystkie składniki rozdrabniamy na części : mięsa w spora kostkę, cytrynę (ze skórką), marchewkę, ziemniaki w plasterki, ogórka i jabłko (bez obierania) w grubsze plasterki, cebulę w cząstki. Nadziewamy ciasno na patyczki, układamy w blaszce. Kropimy olejem. Możemy posypać ulubionymi ziołami, poprószyć kolendrą. Pieczemy.
.