Witam was serdecznie w pierwszym z cyklu wpisów Projekt Denko.
W serii tej będa ukazywały się wpisy z produktami głównie kosmetycznymi, które zużyłam (zużyliśmy rodzinnie) w danym miesiącu. Nie będę tu pisać co obiecywał producent tych produktów. Będę za to umieszczać moją subiektywną opinię, raczej krótką po tym jak skończyłam produkt. Może moje sugestie będą wam pomocne, ja wiem że one będą mi pomocne w przyszłości kiedy będę się zastanawiała czy ponownie do któregoś produktu wrócić.
- Inaessence – organiczna woda różana
Piękny zapach – relaksujący i odświeżający.
Używałam jej jako toniku rano i wieczorem.
Była dość wydajna, lubiłam ją bardzo.
Jedyny minus to to, że szczypała w oczy, ale chętnie do niej wrócę w przyszłości! - Neutrogena – krem do rąk skoncentrowany – bardzo dobry krem, lubiłam go i chętnie do niego wrócę.
Wydajny – na długo wystarczył pomimo, że w tubce było 50ml.
Lubiłam używać go na noc jako wcierkę do rąk na sen. - Ziaja – serum kojące z alantoliną i prowitaminą B5 do ultradźwięków.
Program wzmacniający do cery naczynkowej, oczyszczający do każdego rodzaju skóry.
Myślałam, że to serum nigdy się nie skończy…
270 ml – używałam wieczorem na twarz, szyję dekolt i wystarczyło chyba na pół roku…
Zmiękczało skórę owszem, ale spektakularnych efektów nie widziałam jeśli o moją naczynkową cerę chodzi.
Raczej do niego nie wrócę. - Schwarzkopf Gliss Hair Repair – Total Repair express repair conditioner – Ekspresowa odżywka do włosów bez spłukiwania.
Szczerze mówić żadnych efektów nie zauważyłam po niej.
Nie kupię ponownie. - Maybelline – Lash sensational – lash multiplying mascara – intense black
To jest bardzo dobry tusz! To moje 2 opakowanie i na pewno jeszcze do niego wrócę.
Fajnie rozdziela i wydłuża rzęsy, nie kruszy się i nie osypuje.
Nie podrażnia moich wrażliwych oczu. - Wibo eyeliner waterproof
Bardzo dobry eyeliner w płynie z pędzelkiem za dosłownie kilka złotych.
To moje 2 czy 3 opakowanie i na pewno do niego wrócę.
Co prawda nie jest on wodoodporny, ale nie rozmazuje się i nie spływa z powieki w moim przypadku dość tłustej. - Wibo – bananowy puder do twarzy
był ok, ale bez szału.
Nie wrócę już do niego. - Lovely – Natural beauty blusher – mineralny róż do policzków kolor 04
Nawet całkiem fajny, szczególnie że kosztował tylko kilka złotych.
Może kiedyś jeszcze się skuszę.
ciesze się z tego artykułu – dzięki!
Zapowiada się super.
Mega 😍🔥