Czy faworki bez śmietany, jogurtu, kefiru, masła mogą wyjść smaczne?
Jasne!
Sekret tkwi w napowietrzeniu ciasta (o tym piszę więcej w wykonaniu faworków) a także w jak najcieńszym jego rozwałkowaniu.
Faworki te przygotowałam specjalnie dla z myślą o małym alergiku, który jest na diecie bez laktozy i bez kazeiny czyli ogólnie bez nabiału.
Faworki naprawdę długo są smaczne i kruche – upiekłam podwójną porcję i podjadaliśmy faworki przez 1,5 tygodnia ciesząc się ich smakiem.
PRZEPIS NA FAWORKI BEZ NABIAŁU
Składniki na faworki bez nabiału:
500g mąki orkiszowej jasnej
1 jajko
2 żółtka
3 łyżki cukru pudru
0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżka octu jabłkowego
szczypta soli
ok 10 łyżek mleka owsianego – przepis
ok 1 l oleju do smażenia
Jak zrobić faworki bez nabiału:
Mąkę mieszamy z cukrem, solą, proszkiem do pieczenia.
Dodajemy jajka, ocet, mieszamy i zaczynamy zagniatać ciasto – dodajemy po łyżce mleka owsianego. Ciasto musi być zwarte, dość gęste. Wyrabiamy aż składniki idealnie połączą się (ja używam robota planetarnego z końcówką – hakiem do wyrabiania ciasta).
Ciasto trzeba napowietrzyć, by potem przy pieczeniu powstawały pęcherzyki powierza w nim, nadając faworkom kruchość – można ciasto składać na pół i na pół kilka razy a potem tłuc wałkiem do ciasta kilka minut. Można przekręcić przez maszynkę do mięsa i wyrobić. Ja lubię ciasto przepuszczać przez maszynkę do makaronu, składać kilka razy i znów przepuszczać.
Ciasto napowietrzone wałkujemy jak najcieniej – to również jest warunkiem kruchości i delikatności wypieku (można posłużyć się maszynką do makaronu).
Ciasto kroimy w prostokąty, w środku przecinamy dziurkę i przez nią przekładamy jeden koniec faworka.
Faworki smażymy krótko w rozgrzanym oleju na złoto z obu stron, przekładamy na talerz wyłożony papierowym ręcznikiem.
Kiedy ostygną oprószamy cukrem pudrem.