salatka_jarzynowa

 

 

 

 

 

 

W tamtym roku podczas urlopu we Włoszech jadłam właśnie taką sałatkę i teraz po lekturze książki rozgrywającej się w Wenecji (o książce niżej) chętnie ją odtworzyłam.

Bardzo prosta sałatka jarzynowa podana z łososiem na parze.

Co ciekawe sałatka nazwana była po włosku sałatką rosyjską (insalata russa). Myślę, że to ewenement w rodzaju naszej ryby po grecku czy pierogów ruskich. Swoją drogą bardzo smaczne zestawienie.

Sałatkę podaje się na półmisku, serwując rozdrobnionego łososia ugotowanego na parze obok sałatki jarzynowej a potem nakładając sobie po trochu obu na swój talerzyk.

 

 

 

 

 

PRZEPIS NA SAŁATKĘ JARZYNOWĄ WŁOSKĄ

 

Składniki na sałatkę jarzynową włoską

4-5 dużych ziemniaków

2-3 marchewki

1 puszka groszku

majonez

sól

pieprz

300-400g łososia świeżego

 

Jak zrobić sałatkę jarzynową włoską:

Ziemniaki i marchew obieramy, kroimy w kostkę i wrzucamy do naczynia parowaru.

Łososia myjemy, osuszamy papierowym ręcznikiem, układamy w drugim naczyniu parowaru.

Warzywa i rybę gotujemy na parze do miękkości (ok 10 min).

Ugotowane i przestudzone warzywa solimy, pieprzymy, dodajemy odsączony groszek, mieszamy z majonezem.

Łososia lekko rozdrabniamy i układamy na półmisku obok sałatki.

 

 

 

 

salatka_jarzynowa

 

 

 

 

Jak już jesteśmy w temacie włoskim, chciałam polecić Wam do przeczytania książkę „Spacer po Wenecji”, napisaną przez Lucy Gordon i India Grey.

W zeszłym roku byliśmy trzy tygodnie we Włoszech i od tej pory uwielbiam włoskie tematy i książki, których akcja właśnie tam się rozgrywa.

„Spacer po Wenecji” to trzy opowiadania, które łączy to, że ich akcja właśnie w tym niezwykłym mieście się odbywa.
Każde z opowiadań to historia ludzi z bogatym bagażem doświadczeń i przeszłością, często na życiowym zakręcie. Lekko napisane, wciągające, znakomite jako lektura na koniec wakacji lub na weekend.

Książkę przeczytałam w trzy wieczory i myślę, że zrobiłabym to szybciej gdyby to była jedna czterystopięćdziesięcio stronicowa powieść a nie rzy stopięćdziesiecio stronicowe opowiadania. Przy czytaniu ich stwierdziłam, że książka jeśli jest ciekawa, wolałabym bym była raczej cegłą niż cienkim zeszycikiem. Każde z opowiadań czytałam z żywym zainteresowaniem, mocno wciągnięta fabułą. Po każdym opowiadaniu odkładałam na chwilę książkę, żyjąc jeszcze życiem bohaterów. Dopiero następnego wieczoru brałam się za kolejną opowieść.

A jak wy macie? wolicie dłuższe czy krótsze lektury?

 

 

 

 

 

spacr_po_wenecji

 

 

Wydawnictwo Harper Collins

miękka okładka

data wydania 2016

448 stron

cena z okładki 36,99zł