Rolad do tej pory niewiele upiekłam w życiu, na blogu zdaje się znajdziecie jedynie czekoladową, ale chyba się to zmieni, bo spodobało mi się ich przygotowywanie.
Wbrew pozorom nie jest trudna do zrobienia, ani czasochłonna, a efekt „łał” jaki wywołuje wśród częstowanych osób wart jest zachodu 🙂
Dzisiaj zapraszam na klasyczną wersję – zrolowane biszkoptowe ciasto z farszem śmietanowym i kolorowymi galaretkami.
Składniki:
biszkopt:
4 jaja
1/2 szkl cukru
3/4 szkl mąki
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
krem:
500ml śmietany kremówki
2 łyżki cukru pudru
łyżeczka aromatu migdałowego
5g (3 płaskie łyżeczki) żelatyny
2 galaretki – u mnie turkusowa i agrestowa
Wykonanie:
Białka, ubijamy na sztywną pianę, dodajemy cukier i żółtka, cały czas ubijając.
Dodajemy proszek do pieczenia, przesianą mąkę i wszystko już delikatnie mieszamy za pomocą łopatki.
Na dużej blaszce ( ja użyłam do tego po prostu blachy-piętra piekarnika) rozkładamy papier do pieczenia i rozsmarowujemy ciasto nadając kształt prostokąta (30x40cm).
Pieczemy ok 10 min w 200 stopniach.
Po wyjęciu z piekarnika, gorącą roladę kładziemy na czystej ściereczce, zdejmujemy papier i pomagając sobie ściereczką zwijamy, formując roladę. Zostawiamy ją w tej ściereczce do ostygnięcia.
Każda z galaretek rozpuszczamy w 250ml wrzątku i wylewamy do prostokątnych naczyń.
Żelatynę rozpuszczamy w jak najmniejszej ilości wody. Schłodzoną śmietanę ubijamy dodając w trakcie cukier, aromat i żelatynę.
Galaretki kroimy w kostkę i wrzucamy do śmietany, mieszamy. Masę na chwilę wstawiamy do lodówki.
Kiedy masa zacznie tężeć, delikatnie rozwijamy roladę, nadziewamy kremem i zwijamy. Wkładamy do lodówki do całkowitego stężenia masy, na 2-3 godziny a najlepiej na noc.
Przed podaniem oprószamy roladę cukrem pudrem.