karmienie dziecka

 

 

 

 

To pytanie, bardzo na poważnie padło z ust Magdaleny na spotkaniu kaszowym w Białymstoku podczas luźnych pogawędek z talerzami w reku i pęczakiem na nich, już po części oficjalnej imprezy.

Nie wiem czy to tak mnie ono zdziwiło, czy panujący wokoło wesoły gwar do tego się przyczynił, że poprosiłam o powtórzenie.

„Czy mamy karmiące dziecko piersią mogą jeść kaszę? Koleżanka właśnie karmi i ktoś jej powiedział, że ktoś inny powiedział, że karmiąc nie można jeść kaszy bo ona fermentuje w żołądku matki i ma to zły wpływ na dziecko”

No tak moje ukochane przesądy na każdą okazję: na czas ślubu, na czas ciąży, czas karmienia piersią i czas niekarmienia, czas wychowywania, dorastania – jeszcze się nasłucham 😉

Traktuję je z przymrużeniem oka, choć niektóre, te dość realne zwykle sprawdzam dla swojej czystej ciekawości.

Nie jestem osobą przesądną, choć jako matka pewnych rzeczy po prostu się boję i wystrzegam jak każda kwoka gdakająca nad jajkami czy popiskującymi pisklakami – tzw instynkt macierzyński itd.

Jaka była moja odpowiedz?

Taka, że pierwsze słyszę taką tezę oraz to, że prawie miesiąc temu sama skończyłam karmić piersią i przez cały czas karmienia wcinałam kaszę naprawdę często, pewnie częściej niż przeciętny Polak lub przeciętna matka karmiąca, być może stłamszona różnymi dobrymi radami dotyczącymi diety w tym czasie i żywiąca się bułkami, wodą i miłością do dziecka.

Żyję, moje dziecko również, uważam że we wspaniałym stanie, świetnie się rozwija fizycznie, psychicznie, emocjonalnie, ma wszystkie parametry zgodnie z wykresami a moja laktacja przez cały czas przebiegała bardzo pomyślnie, z kilkoma małymi przebojami raczej dość fizjologicznymi, z którymi ze spokojem „matki po raz drugi” poradziłam sobie.

Zatem moim bardzo osobistym zdaniem z tą kaszą i karmieniem to bzdura.

 

A jak to jest u was? Wierzycie w przesądy?

Macie doświadczenie w tej kwestii?

A może macie swoje ulubione absurdalne – podzielcie się na wspólne poprawienie humoru 🙂

 

Ja uwielbiam tezę, że będą w ciąży nie można siadać po turecku bo dziecko będzie miało krzywe nogi 😀