nowości w grudniu

 

 

Ostatni wpis z dodatkami kuchennymi m.in. do stylizacji zdjęć bardzo wam się spodobał, więc postanowiłam kontynuować serię 🙂

W tym miesiącu również mam wam trochę do pokazania.

Sklepy internetowe to zło ! 🙂 i powiem wam, że aż zadziwia mnie to ile nowych rzeczy mam nie wychodząc z domu, no rzadko  wychodząc, bo teraz to dla mnie sporo trudniejsze z niemowlakiem na stanie i bardzo żałuję, że nie umiem w ten sposób kupować sobie ubrań 😉

Do rzeczy:

 

 

Uwielbiam motyw pasków a ponieważ niestety nie mogę nosić go na ubraniach, wyżywam się na innych polach. Deseń niebieskich pasków bardzo sprawdza mi się na zdjęciach, szczególnie tych letnich, jakoś tak lubię obrusy i ściereczki w niebieskie paski i podobają mi się wizualnie stylizacje na których ich używam.

Kiedy wypatrzyłam serię marine na DecoStreet.pl nie mogłam przestać o niej myśleć 😉 W efekcie końcowym jestem posiadaczką uroczego, ceramicznego pojemnika kuchennego, kubka z pokrywką, cukierniczki, dwóch kieliszków na jajka, solniczki i pieprzniczki oraz świecznika na tealight w postaci latarni morskiej i czysto dekoracyjnej łódeczki, którą próbowało już wodować moje dziecko 😉 Bardzo jestem zadowolona z produktów i już niektóre z nich miały swoją premierę na zdjęciach np. przy chlebku

 

ceramika

 

 

 

 

Jako blogerka miałam ten bardzo miły przywilej, że dostałam od firmy Neoflam dwa zestawy garnków Midas, ten oto na zdjęciu dla mnie, oraz troszkę inny dla was, który znalazł już swoja nową właścicielkę podczas konkursu, który organizowałam na FB.

Garnki wyglądają tak ładnie, że nie wiem czy mam zacząć je zużywać i w nich gotować czy tylko zostawić je do zdjęć 🙂

Żartuję, gotuję w nich bo mają tą zaletę, że pokryte są powłoką ceramiczną dzięki której nic nie przywiera do dna i do ścianek, ale sami przyznajcie czy te kolory nie są wymarzonymi do tworzenia stylizacji zdjęciowych?

Dla mnie te gary mają jeszcze jeden plus – odłączaną i montowaną do użycia rączkę, dzięki temu bajerowi oszczędza się miejsce przechowywania, a wierzcie mi, u mnie każdy cm jest na wagę złota 🙂

 

neoflam

 

 

 

 

 

W poprzednim wpisie pisałam wam o małej wytwórni ceramicznej Peweks należącej do Pani Patrycji, która własnoręcznie, z ogromną pasją tworzy swoje dzieła. Wtedy skusiłam się na przepiękną, dużą zieloną paterę. Tym razem mój wybór padł na cztery małe miseczki o fantazyjnych kształtach wykonane z porcelany, również z motywami roślinnymi. Są naprawdę delikatne i urocze, świetnie prezentują się na zdjęciach.

Lubię miseczki na zdjęciach, często ich używam (np. tutaj czy tez tutaj) i kolekcja ciągle powiększa się, z tych jestem bardzo zadowolona.

 

peweks

 

 

 

 

Kolejna rzecz może wydać się trochę dziwna bo jest to lampka, która znalazła swoje stałe miejsce w pokoju mojej córki (tak bardzo jej się spodobała) i służy m.in. do czytania jej przed snem.

Ponieważ rzeczy w kuchni mam zdecydowanie najwięcej niż w innych pokojach lubię przedmioty, które są nie tylko ładne i nadadzą się do stylizowania kulinarnych zdjęć, ale również takie które poza studio fotograficznym, będą miały swoje życie 🙂

Zamysłem projektanta tej lampki było to, by każdy mógł sobie namalować ją sam i w ten sposób by była dla każdego unikatowa.

Zgodnie z przekazem wykorzystuję jej ceramiczną płytkę jako tablicę, pisząc po niej flamastrem czy to nazwy, czy składniki dań, które umieszczam w tle na zdjęciach. Po godzinach pracy lampka świeci zgodnie ze swym przeznaczeniem 😉

Lampka Doiy Drawlamp pochodzi z deco24.pl

 

deco24

 

 

 

 

 

Zostałam zaproszona do współpracy ze sklepem Maxwell and Willliams Polska i raz na jakiś czas będę mogła wybrać sobie coś ładnego do zdjęć. Chciałam wam dzisiaj pokazać coś absolutnie pięknego.

Wybrałam sobie set do serwowania zupy (taka mała wskazówka – jeśli kupujecie pojedyncze elementy zastawy, zastanówcie się co będziecie w nich podawać i w głowie ustawcie już z nich stylizację – zobaczcie kilka elementów odpowiednio ustawionych, teraz wystarczy zapełnić je daniem i zdjęcie gotowe!).

Mój wybór padł na porcelanę Cashmere Round, wykonaną z najwyższej klasy porcelany bone china, czyli porcelany kostnej. To jest taki rodzaj porcelany, w którym możliwe jest osiągnięcie cienkich, wręcz lekko przejrzystych ścianek, ma też najbardziej ekskluzywne wykończenie powierzchni, która jest idealnie gładka i ma piękną, czystą śmietankową biel.

Jej forma jest klasyczna i ponadczasowa, oparta na filozofii, że bohaterem jest potrawa, a porcelana – jej szlachetną oprawą, która nie dominuje nad potrawą, tylko ją dopełnia.

Ta porcelana prezentuje się luksusowo i tak „czysto” a to efekt często poszukiwany przez firmy, którym robię zdjęcia.

Na blogu zaistniała przy stylizacji Zupy marchewkowo-pomarańczowej.

 

porcelana

 

 

 

 

Pytałam was na Instagramie i na Facebooku czy brać te szklanki, no i co mi doradziliście? 🙂 Musiałam po nie wrócić do tesco, choć chyba moje pytania sprawiły, że pobiegliście tam przede mną bo białego misia już nie było 🙂 został mi boski renifer i pingwinek.

Uległam, choć mam zwyczaj kupowania rzeczy do świątecznych stylizacji już po świętach na wyprzedażach. Z drugiej jednak strony pewnie byście mi wykupili wszystkie? 🙂

Ciesze się, że uległam bo szklany bardzo dziecku się spodobały i chętnie z nich pije licytując się, że do szalika albo do którejś tam gwiazdki (ostatnio coś właśnie mało pije i to pewnie chwilowy, ale skuteczny sposób na nią).

 

szkl

 

 

 

 

A mówiąc o wyprzedażach poświątecznych. W tamtym roku kupiłam na nich taką oto filiżankę z talerzykiem w Home&You za jakieś pamiętam, że nieduże pieniądze. Cały rok przestała w regale, teraz doczekała się w końcu swojej premiery i kolejnych sesji. Nie jestem jednak z niej zadowolona . Po kilku użyciach i myciu wyłącznie ręcznym już zdążyła jej nawierzchnia popękać…

Na blogu w stylizacji Granoli piernikowej.

 

xmas

 

 

 

 

I na końcu mój łup z sh – talerzyk za całe dwa zety 🙂

 

sh

 

 

 

Bądź na bieżąco śledź mnie na facebooku, instagramie i twitterze