W tym roku specjalnie dla małego łasucha, który nie dałby rady twardym pierniczkom – ich miękka odmiana – ciasteczka korzenne.
Pokazuję wam jeszcze ciepłe, od razu po wspólnym pierniczeniu i uciekam do ubierania choinki.
Również specjalnie by dzieć mógł pochłaniać ciasteczka do woli – w tym roku bez lukru.
Składniki:
3 szkl mąki – ja użyłam mieszanki mąki pszennej i orkiszowej
1 szkl cukru
1 kostka masła
opakowanie przyprawy korzennej
Wykonanie:
Wszystkie składniki posiekać i zagnieść ciasto (ja zrobiłam to w malakserze) podsypując mąką gdyby wyszło za mokre lub dodają łyżkę np. jogurtu gdyby nie chciało się połączyć. Ciasto zawinąć w folię i włożyć na pół h do lodówki.
Rozwałkować niezbyt cienko. Wykrawać ciasteczka (można w każdym z nim zrobić dziurkę by powiesić ciastka na choince – wygodnie robi się to słomką do napoi). Układać na natłuszczonym papierze do pieczenia. Piec ok 15 minut w 180C.
Ciasteczka dołączam do mojego świątecznego spisu.