No i popełniłam ciasteczka.
Mąż przez cały weekend jęczał o coś słodkiego, o coś do pochrupania, straszył że pojedzie do sklepu ( a to kończy się zwykle zapasem słodyczy na rok – i weź kurcze nie ulegnij pokusie…)
Córeczka tak nie mogła się doczekać, że chciała już surowego ciasta próbować, bo widząc go wydawała nieustanne „am am am am” 🙂
Ciastka wyszły przepyszne!
Szczerze mówiąc widząc przepis jakoś sceptycznie podchodziłam do jego szwedzkości, ale po upieczeniu … cudowny zapach od razu przypomniał właśnie takie kokosowe ciasteczka kupowane w metalowych puszkach podczas pobytu w Szwecji.
Przepis pochodzi z książki Agnieszki Górskiej „Dzieci gotują – Kuchnie świata” i jak sam tytuł książki mówi (będzie recenzja ! ) arcyprosto je się robi.
Składniki:
1,5 szkl maki
0,5 szkl cukru
pół kostki masła
pół szkl wiórków kokosowych
pół łyżeczki proszku do pieczenia
pół łyżeczki sody
1 cukier waniliowy
Wykonanie:
Wszystkie składniki zagnieść na ciasto (powinno być zwarte i tłustawe). Ulep z ciasta gruby wałek. Połóż na talerz i wstaw do lodówki na pół godziny ( pominęłam ten etap czując na sobie wyczekujące spojrzenia domowego towarzystwa). Ciasto pokroić na ok 0,5 cm plasterki. Ułożyć krążki na wysmarowanej tłuszczem blasze. Piec ok 15 min w 180 stopniach.