Cześć kochani!

Przychodzę dzisiaj z kolejnym postem urodowym.

Dziś będzie trochę o witaminie C – tym razem jednak nie wewnętrznie a zewnętrznie.

Pamiętam odległe już czasy mojego liceum. Wtedy borykałam się ze zmianami trądzikowymi i oczywiście śladami, jakie potem na długi czas zostają na skórze. Przekopywałam wtedy forum wizaż i testowałam wszelakie wyczytane kombinacje pielęgnacyjne by tylko wyglądać lepiej (i lepiej się czuć!) z różnym skutkiem 😉 Pamiętam jakie forumowiczki doradzały tam smarowanie skóry na twarzy witaminą C w kroplach dla dzieci – Juvit to się chyba nazywało? Oczywiście i to wypróbowałam, jednak z opłakanym skutkiem bo bardzo mnie ten produkt zapchał i nowy wysyp niedoskonałości gotowy…

A dzisiaj chciałam się z wami podzielić dwoma kosmetykami, które w ostatnim miesiącu miałam możliwość testować dzięki Klubowi Recenzentek Wizaż.

 

 

Garnier Super serum na przebarwienia Vitamin C

3,5% witaminy C+ Niacynamid+Kwas salicylowy

Serum jest w małej, poręcznej buteleczce z pipetą, ma 30 ml.

Jest mlecznobiałego koloru, przyjemnie się je rozprowadza na skórze i ładnie, delikatnie pachnie.

Stosowałam kilka kropli rano po tym jak umyłam twarz pianką do mycia twarzy a następnie stonizowałam.

Po nałożeniu serum czekałam minutę aż się wchłonie (robi to dość szybko) i nakładałam krem na dzień plus krem z filtrem.

Makijaż na takiej porannej pielęgnacji fajnie się trzymał.

Producent podaje, że serum przeznaczone jest dla każdego rodzaju skóry więc potwierdzam, że nadaje się do skóry wrażliwej i reaktywnej, bo u mnie nie spowodowało podrażnień.

Trochę obawiałam się czy mnie nie zapcha, ale nie stało się tak.

Teraz co do efektów. Stosuję go 3 tygodnie, prawie 4. Wedle producenta po takim czasie przebarwienia powinny zostać zredukowane o ok 20% i muszę stwierdzić, że no coś w tym jest ! Zauważalnie moja skóra stała się jaśniejsza, taka wygaszona / wyciszona i ma więcej blasku. Ja jestem zadowolona.

 

 

 

 

Rozświetlające serum na noc Vitamin C

10% czystej witaminy C – pierwsze serum na noc z najwyższą koncentracją czystej witaminy C i kwasem hialuronowym.

Serum stosowałam na noc. Moja wieczorna rutyna wygląda tak, że najpierw przy użyciu płatków kosmetycznych i wody micelarnej usuwam makijaż. Potem oczyszczanie żelem do mycia twarzy i wodą, oszuszanie. Następnie woda termalna i kilka kropli tego serum na twarz, szyję i dekolt (w sumie schodzi 2 pipety). Potem czekam chwilę aż serum się wchłonie i idzie bogaty krem na noc.

To serum ma bardzo rzadką konsystencję i szczerze mówić wolę te gęściejsze.

Również zapach jest dla mnie lekko drażniący i duszący.

Buteleczka z ciemnego szkła, pojemność 30 ml z pipetą.

Po prawie miesiącu stosowania widzę na pierwszy rzut oka, że cera już nie jest taka matowa, ale bardziej świetlista i promienna. Jest rozjaśniona na pewno. Natomiast jeśli chodzi o niwelowanie drobnych linii czy zmarszczek, tutaj nie widzę poprawy niestety a szkoda.

 

 

[reklama]