Dorota Smakuje

W zeszłym tygodniu na zaproszenie marki Haier poleciałam do Berlina na IFA czyli Międzynarodowe Targi Elektroniki odbywające się co roku właśnie w tym mieście.

Z mojego doświadczenia wynika, że każda wyprawa, nawet ta najdłuższa czy najbardziej intensywna, ale spędzona w doborowym towarzystwie, to udana wyprawa! W tym przypadku naprawdę tak było dzięki Magdzie z bloga My Pink Plum, Paulinie z Social Signals oraz ekipie firmy Haier, która wspaniale ugościła nas na miejscu.

Ale wracając do sedna, bo pewnie interesuje Was w jakim to celu kulinarka udała się na międzynarodowe targi technologiczne i czy to w ogóle mogło się udać 🙂

Otóż, to musiało się udać, zwłaszcza, że mogłam tam obejrzeć, posłuchać a nawet pomacać najnowszych technologii stworzonych z myślą o kobietach (bo ja wierzę, że właśnie tak jest 🙂 sprawdzić nowinki produktowe firmy Haier do kuchni i nie tylko.

Chciałam Wam zatem zrobić małą relację z tego co mnie tam zainteresowało i przedstawić to, do czego mnie ten wyjazd i rozmowy z inspirującymi ludźmi natchnął – dlatego zapraszam, zostańcie ze mną do końca (mam też dla Was małą niespodziankę).

 

 

 

 

Berlin

 

 

 

 

 

 

wycieczka

 

 

 

 

 

stoisko Haier

 

 

 

Jednym z głównych sprzętów w naszych kuchniach ( i w moim dzisiejszym wpisie) jest lodówka i zamrażarka oczywiście też.

Muszę Wam powiedzieć, że wydawało mi się iż temat tych urządzeń mam dobrze obcykany, ponieważ rok temu przeprowadzałam się do nowego mieszkania, urządzałam nową kuchnię (nota bene cały czas nie wykończoną na 100%) i długo, długo wybierałam nowy sprzęt czytając setki stron parametrów technologicznych oraz opinii użytkowników tych urządzeń (zależało mi na tym szczególnie, ponieważ z poprzedniej lodówki, kuchenki, zmywarki, pralki byłam naprawdę niezadowolona i nie przetrwały one próby pięcioletniego okresu intensywnego bądź co bądź użytkowania).

Temat wydawał mi się mocno znany a jednak kilka rozwiązań okazało się tu dla mnie nowością, a kilka –  fajną ciekawostką, wartą wzięcia pod uwagę jeśli właśnie szukacie nowego sprzętu.

 

 

Pierwsza rzecz jaką sprawdziłam z nawyku po niedawnym przeglądzie rynku lodówkowego to wyśrubowana klasa energetyczna produktów Haiera, co szczególnie jest ważne przy tych ogromnych gabarytowo lodówkach, które niestety też ogromnie żrą prąd – klasa A+++ robi wrażenie !

 

 

Po drugie metrowe lodówki !

Taka dwudzrzwiowa lodówka to marzenie niejednej Pani Domu a już z pewnością każdej kulinarki.

To było tez moje marzeniem, bo co może być fajniejszego niż duża powierzchnia chłodzenia, taka do ułożenia a nie upchnięcia kilogramów sezonowych owoców i warzyw kupionych raz w tygodniu na targu u rolnika, albo w moim przypadku kilka dań ugotowanych za jednym podejściem do sesji zdjęciowej następnego dnia, albo po prostu dla świętego spokoju od garów na 2-3 kolejne dni.

Fajniejsze od tego może być tylko jeszcze więcej miejsca chłodzącego, które daje nam aż metrowa lodówka Haier, największa na rynku! Pisząc metrowa nie mam tu na myśli ogromnej obudowy i tysiąca upiększających listewek poszerzających wizualnie sprzęt – mam na myśli wnętrzności lodówy ze sprytnymi, cienkimi ściankami, które robią tu świetna robotę.

Co wy na to?

 

 

metrowa lodówka

 

 

 

 

 

 

 

 

Po trzeciezamrażarka = lodówka

Jeśli już o chłodziarko-zamrażarkach mowa – nowa seria Cube side by side Haier – te czterodrzwiowe mają genialne rozwiązanie.

Zamrażarka na dole podzielona jest na pół (jedne drzwi jedna zamrażarka, drugie drzwi druga zamrażarka) i podczas gdy jedna połowa stale jest dla nas zamrażarką, o drugiej połowie to my decydujemy czym chcemy by dla nas była – czy zamrażarką, czy dodatkową jeszcze (!) lodówką – wystarczy ustawić temperaturę.

 

 

 

 

cube

 

 

 

 

 

Po czwarte – coś czego jeszcze nie widziałam, a co bardzo mi się spodobało.

Niektóre typy lodówko-zamrażarek Haier wyposażone były w dolnej części lodówki w specjalną szufladę zwaną „My Zone” która jest czymś pomiędzy lodówką a zamrażarką, ponieważ możemy ustawić sobie tam temperaturę od -3 stopni do +5.
Jak dla mnie świetna sprawa by np. wrzucić tam lody, które wiemy, że za dwie godzinki podamy na deser, albo mięso, za które mamy w planach wziąć się dopiero jutro, albo wrzucić tam produkty z zamrażarki, które chcemy by spokojnie, w swoim tempie się rozmroziły.

 

 

 

 

Po piąte – niektóre z lodówek wyposażone były też w ciekawe szuflady, przeznaczone do przechowywania suchych produktów (myślę tu o serach) lub produktów, które lubią lekko wilgotne warunki – inteligentne szuflady powiedziałabym.

 

 

 

szuflady

 

 

 

 

 

 

 

Po szósteKolory! Kolory! Kolory!

Lodówka w żywym, mocnym kolorze albo lodówka w pastelowym kolorze mogą być tą kropką nad „i” przy projektowaniu wyglądu kuchni. Haier wychodzi naprzeciw tym potrzebom.

 

 

 

kolory Haier

 

 

 

 

 

Po siódme – zamrażarka w szkle?

Słyszeliście o czymś takim?

A wiecie, że po takim szkle świetnie pisze się flamastrami, a potem można to idealnie zetrzeć. Jak dla mnie super sprawa! (a dzieciaki byłby wprost zachwycone taką ścianą do bazgrania!).

Do tego tutaj spory wybór pastelowych kolorów !

 

 

 

 

zamrażarka w szkle

 

 

 

zamrażarka w szkle

 

 

 

 

 

Po ósme, to już zupełnie na dokładkę pokaże Wam świetny patent.

Jakiś czas temu, za czasów naszych babć, mam, modne były zamrażarki pakowane od góry. Owszem były niewielkie, były pojemne, ale nurkowanie potem w nich by znaleźć na dnie zamrożone truskawki to była mordęga.

Zobaczcie na to sprytne rozwiązanie – u dołu szuflada, u góry podnoszone wieko – TADAM !

 

 

 

 

zamrażarka skrzyniowa

 

 

 

 

 

 

 

Powiem Wam, że wyjazd ten był dla mnie bardzo inspirujący i to właśnie tam wśród najnowszych technologii marki Haier i kreatywnych rozmów narodził się mój pomysł na ten wpis – wpis o przechowywaniu żywności zamrożonej.

 

 

Czemu to taki ważny temat?

Ponieważ :

  • po pierwsze nic nie ma terminu spożycia w nieskończoność

  • a po drugie produkty przechowywane zbyt długo w zamrażarce, stają się bezwartościowe dla nas pod względem swoich wartości odżywczych (np. taka witamina C, po 6-9 miesiącach mrożone produkty tracą połowę jej zasobów), dlatego ważne jest by wiedzieć co kiedy należałoby już zjeść.

 

 

 

Poniżej przygotowałam dla Was grafikę z wykazem średniej przydatności zamrożonych produktów spożywczych – możecie ją wydrukować i przyczepić sobie magnesem na lodówce (zajrzyjcie na blog MyPinkPlum – Magda ma dla Was magnesowy tutorial!).

Pamiętajcie by mrożąc produkt opisywać go datą zamrożenia!

 

 

 

POBIERZ GRAFIKĘ

 

 

 

 

Jak długo mrozić zywność

 

 

 

 

 

 

 

Dorota Smakuje

 

 

 

 

Wpis promocyjny