Obiecałam rodzinie na weekend pączki.
W sobotę jednak udałyśmy się z córeczką do biblioteki miejskiej – w końcu znalazłam czas by zapisać się do tego przybytku kultury w nowym miejscu zamieszkania.
Bardzo chciałam się tam udać by po raz pierwszy w życiu Lilię zapisać do wypożyczalni, bo czytanie idzie już płynnie mojej pięciolatce i pomyślałam sobie, że w ciągu dnia będzie chętnie sięgała i zasiadała sama z książką by ją poczytać sobie i będzie to dla niej atrakcyjne zajęcie jeśli sama sobie te książki wybierze, bez żadnego mojego wpływu.
Mam nadzieję, że dzięki temu sama rozkocha się w czytaniu, nie tylko w słuchaniu jak do tej pory kiedy my jej czytaliśmy.
Tyle długiej dygresji 🙂 W bibliotece spędziłyśmy sporo czasu bo nie śpieszyłyśmy się, tylko celebrowałyśmy czas we dwie w takim fajnym miejscu, no a potem szybko do domu na obiad i wszyscy na deser chcą pączki. Nie było czasu na zagniatanie, wyrastanie drożdżowych. Pomyślałam o bardzo szybkim cieście serowym z którego robię oponki i tak się stało.
W lodówce miałam ser biały mielony z wiaderka, tym lepiej.
Ciasto rozpłaszczyłam na stolnicy i radełkiem wycinałam paski.
Wyszły pyszne pączkowe paluchy tylko co to za nazwa 😉
Bardziej pasuje tu churros, choć tego rodzaju hiszpańskie pączki z innego ciasta się piecze.
Może Churros w polskiej wersji, w wersji serowej?
Smaczne wyszły!
Składniki na ok 30-40szt:
pół kg mąki – ja użyłam orkiszowej jasnej typ 700
pół kg sera białego mielonego z wiaderka
2 jajka
pół szkl ksylitolu lub 1/3 szkl cukru białego
1 łyżka ekstraktu waniliowego
2 łyżki wódki/octu
łyżeczka sody
ok 1l oleju rzepakowego do smażenia
cukier puder
rozpuszczona czekolada
Wykonanie:
Do miski przesiewamy mąkę, dodajemy cukier, sodę, proszek do pieczenia, mieszamy wszystko.
Następnie do miski dodajemy jajka, wódkę, ekstrakt waniliowy i ser biały.
Zagniatamy ciasto – musi być dość elastyczne i trochę klejące, jeśli wychodzi nam zbyt suche można dodać troszkę jogurtu, jeśli zbyt mokre, dodajemy więcej mąki
Podsypując mąką ciasto, rozwałkowujemy na ok 1cm grubości i radełkiem do ciasta/nożem kroimy w paski.
W garnku rozgrzewamy olej.
Paluchy smażymy na gorącym oleju na złoty kolor z obu stron.
Studzimy na talerzu wyłożonym papierowymi ręcznikami lub na kratce, oprószamy cukrem pudrem, podajemy z roztopioną czekoladą.
Twoje przepisy ratują mi życie.Piszesz przepysznie:)Pozdrawiam
Zapowiada się super.