Ostatnio zaniedbałam się trochę (przez bezczas) z wpisami drugośniadaniowymi, ale wasze pytania o nie dały mi małego kopa i zmotywowały.
Tak, tak cały czas fotografuję lunche córeczki – czasami w beznadziejnym świetle, bo rano bywa już dość ciemno, szczególnie kiedy zapowiada się pochmurny dzień.
Oto zaległy tydzień siódmy.
Zajrzyjcie też do poprzednich odcinków:
Cały czas czekam też na wasze podpowiedzi i inspiracje, co dać małemu niejadkowi w śniadaniówce by chętnie zjadł lub chociaż jadł.
Poniedziałek:
ciasto drożdżowe z rodzynkami posmarowane z masłem
całonocna owsianka zalana jogurtem owocowym
marchewka
winogrona
do picia woda
Wtorek:
krakersy domowe – tu przepis
marchewka
baton sera żółtego
jajo na twardo z papryką
winogrona
żelki (znalazłam takie bez żelatyny i na naturalnych sokach)
do picia sok jabłkowy
Środa:
liść sałaty
rogalik z masłem i szynką
serduszka z sera żółtego
serduszka z papryki
owoc granatu w pojemniczku z łyżeczką (był hitem zerówki – każdy chciał spróbować nawet Panie przedszkolanki 😉
obwarzanki
do picia mleko
Czwartek:
mini kluski śląskie z odrobiną cukrowej posypki (tak, tak uległam dzieciowi 😉
ogórek
zajączek z sera żółtego
gruszka pokrojona w kawałki
czekoladka mleczna
do picia mleko malinowe (mleko plus łyżka domowego syropu malinowego)
Piątek:
pierogi z dynią i soczewicą (przepis)
paluszki
pomidorki koktajlowe
gruszka
do picia sok jabłkowy z sokowirówki