Mając w planach upieczenie babeczek czekoladowo-rumowych jak zwykle główkowałam, co mogę upiec razem z nimi, by maksymalnie wykorzystać grzejący się już piekarnik.
Padło na chlebek, bo tego przecież nigdy za dużo (szczególnie jeśli wpadająca do nas rodzina lubi wychodzić obdarowana bochenkiem 😉
Szybki przegląd szafki i posiadanych mąk i do dzieła.
Tym razem wybrałam metodę pieczenia w rozgrzanym naczyniu żaroodpornym, dzięki której pieczywo ma niesamowicie chrupiącą skórkę.
Składniki:
200g maki żytniej chlebowej typ 720
300g mąki orkiszowej jasnej typ 700
2 łyżki maki amarantusowej (takiej)
czubata łyżeczka suszonych drożdży
łyżeczka brązowego cukru
łyżeczka soli
2 łyżki oliwy
ok 300 ml ciepłej wody
łyżka mielonego maku
łyżka mielonych pestek dyni
łyżka mielonego siemienia lnianego
łyżka całych ziaren lnu
Wykonanie:
Do miski wsypuję mąki, drożdże, cukier, sól i dodatki, wlewam wodę i oliwę.
Mieszam wszystko i wyrabiam ciasto ręcznie lub w robocie kuchennym (z hakiem do wyrabiania ciasta) przez ok 5-8 minut.
Zostawiam ciasto do wyrośnięcia przykryte ściereczką.
Kiedy ciasto wyraźnie urośnie, składam je trzy razy formując okrągły chlebek (takie mam naczynie żaroodporne do wypieku) naciągając ciasto i zawijając jego brzegi pod spód.
Rozgrzewam piekarnik do 250stopni a w nim naczynie żaroodporne z przykrywką.
Kiedy naczynie będzie gorące, ostrożnie w rękawiczkach wyjmuję je i wrzucam delikatnie do środka ciasto, przykrywam. Zmniejszam grzanie.
Piekę 45 min w 200st a potem zdejmuje przykrywkę i piekę jeszcze jakieś 15 min do zbrązowienia skórki.
Bądź na bieżąco śledź mnie na facebooku, instagramie i twitterze