Składniki:
spód:
150g biszkoptów
nadzienie:
4 łyżeczki żelatyny
1000g twarogu
3/4 szkl cukru pudru
cytryna
200g śmietany kremówki
100 ml mleka
dekoracja:
galaretka cytrynowa
Wykonanie:
Galaretkę rozpuścić w mniejszej ilości wody niż na opakowaniu (zamiast 500ml użyć 400ml), wylać na głęboki talerz i zostawić do stężenia.
Tortownicę o średnicy 24 cm wyłożyć folią spożywczą.
Do miseczki wlać zimne mleko, biszkopty zanurzać w mleku na kilka sekund i wykładać nimi dno tortownicy a także boki.
Żelatynę rozpuścić w 1/3 szkl wrzątku.
Twaróg wymieszać z cukrem, żelatyną, skórką startą z cytryny oraz z sokiem z połowy cytryny.
Ubić śmietanę. Gdy masa twarogowa zacznie tężeć, dodać bitą śmietanę, wymieszać i wyłożyć na biszkopty, wyrównać powierzchnię.
Wstawić sernik na 3 godziny do lodówki.
Galaretkę zastygłą na talerzu pokroić w kostkę i wysypać na wierzch sernika.
Inspiracją dla tego pysznego, cytrynowego sernika na zimno, był dla mnie przepis z książki „Ciasta bez pieczenia od A do Z” Dr Oetker wydanej przez Wydawnictwo Weltbild.
Moja rodzina uwielbia serniki na zimno, a ja bardzo lubię ciasta bez pieczenia. Mniej przy nich pracy i efektownie się prezentują a to bardzo ważne szczególnie wtedy kiedy organizujemy różnego rodzaju imprezy okolicznościowe czy rodzinne i mamy dużo więcej pracy na głowie niż tylko przygotowanie słodkości.
Wbrew pozorom jakie stwarza odstraszająca lekko nazwa serii Dr oetker, w zawartości książki nie znajdziemy żadnych przepisów z ciastami w proszku w składnikach, za to ponad 220 pomysłów na ciasta, które zrobimy bez udziału piekarnika ( znam nawet jedną bliską mi osobę, która takiego nie posiada 🙂
To zestaw przepisów dla kucharzy bez względu na stopień zaawansowania, bo znajdziemy tu i dziecinnie proste i troszkę trudniejsze ciasta.
Książka zawiera szereg przepisów na jogurtowe, śmietankowe, twarogowe warianty ciast bez pieczenia, ale również budyniowe, czekoladowe, na bazie mleka w proszku, na biszkoptach, herbatnikach, waflach, sucharkach, gofrach,płatkach kukurydzianych a nawet pumperniklu, co sprawia, że to smakołyki nie tylko na lato, ale całoroczne.
Przepisy są czytelne napisane, wypunktowane krok po kroku wykonanie, w składnikach zaznaczone co będziemy potrzebować na spód, co na nadzienie, co na polewę, co na dekorację.
Znajdziemy też czas przygotowania każdego ciasta i jego wartości odżywcze (zawartość tłuszczy, białka, węglowodanów i ilość kalorii).
Z pewnością nie raz jeszcze na blogu będę pokazywała ciasta z tej książki.