Ostatnio mocno eksperymentuję z kawą,
co pewnie widać 🙂

Skoro zaczęło udawać mi się
klasyczne Latte macchiato i to trójwarstwowe, postanowiłam pójść
krok na przód i dodać jeszcze jedną warstwę.

Nie było to łatwe.

Pierwsza próba, zrobiłam latte i
dolałam syrop – zważył mi mleko :/

Druga próba – najpierw syrop potem
mleko, potem za szybko kawa i wyszło fiołkowe cappuccino. Kolejny
raz i następny – jak najbardziej udany 🙂

Syrop fiołkowy o pięknym kolorze a
smaku interesującym choć dość dziwnym (bo w sumie nigdy wcześniej
nie jadłam fiołków i to w takim stężeniu) znalazłam w Makro.

Składniki:

50ml espresso (lub łyżeczka kawy i
wrzątek)

150ml mleka

50ml syropu fiołkowego (lub więcej
jeśli ktoś lubi mocno słodkie)

Wykonanie:

Do szklanki wlewamy syrop fiołkowy.

Mleko podgrzewam np. w mikrofalówce,
wlewam do większego słoika, zakręcam i potrząsam, by się
spieniło (można użyć też specjalnego spieniacza do mleka).

Przygotowuję espresso w ekspresie do
kawy lub zalewam kawę rozpuszczalną wrzątkiem (lub zaparzam kawę
sypaną i przecedzam).

Do szklanki wlewam powoli po ściance
spienione mleko, wygarniając łyżeczką piankę.

Powoli i delikatnie wlewam kawę
również po ściance szklanki.

Podaję od razu.